Po hebraistyce można pracować w McDonaldzie śmieje się Magda, studentka IV roku hebraistyki. Myślę, że także w KFC wtóruje jej Marta, koleżanka z III roku. Jednak Marta ma szczęście. Jest z wykształcenia anglistką. Mówi, że pracuje w swoim zawodzie. A co mają zrobić inni?
Przyjemne studia
Tzw. egzotyczne filologie są dość obleganymi kierunkami. Np. w ubiegłym roku o 20 miejsc na hungarystyce ubiegało się 214 osób, a o 40 na filologii białoruskiej 60 osób. Bywały lata, w których nie mieliśmy pełnej obsady. W tym roku o jedno miejsce na iranistyce walczyło dwóch kandydatów. Przyjęliśmy 16 nowych studentów mówi dr Anna Bylińska-Naderi z Zakładu Iranistyki UW.
Rekrutacja różni się pomiędzy poszczególnymi kierunkami. W całym Instytucie Orientalistycznym egzaminy wyglądają tak samo. Przyszli studenci piszą test z języka obcego i z gramatyki polskiej. Na niekórych kierukach obowiązkowy jest angielski. Najlepsi są dopuszczani do rozmowy kwalifikacyjnej tłumaczy dr Danuta Stasik, kierownik Zakładu Azji Południowej. Jednak już na ukrainistyce jest przeprowadzany tylko konkurs świadectw, a dopiero po nim następuje rozmowa kwalifikacyjna.
Mimo że filologie uchodzą powszechnie za kierunki, na których trudno się utrzymać, dr Elżbieta Artowicz, kierownik Katedry Hungarystyki, przekonuje: To nie są trudne studia. Cały kłopot polega na tym, żeby pokonać barierę psychiczną i zacząć mówić nowym językiem. Nawet więc coś tak egzotycznego jak perski nie powinno przerażać. Język perski należy do grupy języków indoeuropejskich, jest zatem pod wglęem gramatyki i częściowo słownictwa podobny do angielskiego czy niemieckiego. Cała trudność tkwi w alfabecie. Perski zapisany jest w alfabecie arabskim, który na potrzeby tegoż języka wzbogacono o dodatkowe cztery litery. Pierwsze zetknięcie z takim alfabetem może być kłopotliwe, ale po miesiącu nauki studenci są z nim już oswojeni zapewnia dr Bylińska-Naderi.
Co z tą specjalizacją?
Studenci filologii orientalnych mogą liczyć na stosunkowo duży wybór, jeśli chodzi o specjalizację. Na iranistyce są to: literatura, historia, kulturoznawstwo, muzyka perska i religioznawstwo, na indologii oprócz tego także na różnorodność języków: hindi, bengalski, tamilski i sanskryt. Na większości kierunków zadziwia jednak brak specjalizacji tłumacza. Nie mamy takiej specjalizacji, choć uważam, że powinniśmy mówi Małgosia, studentka III roku filologii białoruskiej. Możemy za to wybrać specjalizację nauczycielską, ewentualnie językoznawczą lub literaturoznawczą, ale one nas do przyszłej pracy nie przygotują. Dodatkową specjalizacją jest polonistyka.
Zupełnie inaczej wygląda to na hungarystyce. Tam nie ma specjalizacji nauczycielskiej. Staramy się urozmaicić program, gdyż chcemy wyposażyć studentów nie tylko w wiedzę warsztatową, ale także sprostać oczekiwaniom rynku pracy mówi dr Elżbieta Artowicz. Ostatnio w nowym programie studiów na IV roku wprowadziliśmy węgierski prawniczo-handlowy, aby studenci nauczyli się tłumaczyć specjalistyczne teksty. Dzięki temu mogą wykorzystywać swoje kompetencje zawodowe albo korzystać z innych możliwości, jakie daje rynek pracy.